O Której Dzisiaj Się Robi Ciemno *.*. Ale Tak Bardzo. Jakby W Nocy. Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2012-11-28 16:04:04. To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać. 1 ocena Najlepsza odp: 100%. 1. 0. GROMDA 7 dzisiaj 10.12.2021 O KTÓREJ? Gala GROMDA 7 KIEDY I O KTÓREJ? Po raz ostatni fani krwawych walk na gołe pięści mogli cieszyć oczy popisami swoich ulubieńców 17 września. Iga Świątek mecz 5.07.2023 - czy będzie? Iga Świątek awansowała do drugiej rundy Wimbledonu 2023 po wygranej z Chinką Lin Zhu. Teraz to Sara Sorribes Tormo będzie kolejną rywalką w Magda Linette O której finał WTA Chennai GODZINA finału O której gra Magda Linette finał dzisiaj Magda Linette rozstawiona jest w Chennai z numerem 3. Polka lubi grać w egzotycznych Kiedy zmiana czasu na zimowy 2022? Zmiana czasu na zimowy 2022. Kiedy przestawiamy zegarki o godzinę? Kiedy czas zimowy? Zima zbliża się wielkimi krokami. Temperatura za oknem gwałtownie nonton film spider man no way home extended version. Fot. poglądowe W kwietniu tego roku mamy szansę zobaczyć wyjątkowy deszcz spadających gwiazd. Kiedy, o której godzinie i gdzie najlepiej wpatrywać się w niebo, by być świadkiem pięknego naturalnego zjawiska? Deszcz spadających gwiazd, o którym mowa, to tak zwane Lirydy. W astronomii to właśnie one są najważniejszym, wiosennym rojem meteorowym. Pojawiają się na niebie przez kilka dni, a tym razem będziemy mogli zobaczyć średnio 20 spadających Lirydów co godzinę. Chociaż to i tak nic w porównaniu do niektórych poprzednich lat, kiedy to spadało ich aż 100 na spadających gwiazd w kwietniu 2020Niedługo zaobserwować je będziemy mogli również na naszym niebie - spadające Lirydy możemy zobaczyć w okresie 16-25 kwietnia, ale to właśnie dziś w nocy będzie je widać najlepiej. Wszystko dlatego, że po zachodzie słońca z 21 na 22 kwietnia 2020 roku, Lirydy będą znajdowały się w gwiazdozbiorze lutni. Najlepszą porą na obserwowanie spadających Lirydów jest noc, po godzinie 23:00 - wówczas częstotliwość ich pojawiania się na nieboskłonie jest największa. Oczywiście najlepiej jest znaleźć jakieś miejsce, gdzie jest dość dobra jakość powietrza, brak drzew i małe zachmurzenie. Lirydy są na tyle duże, że widać je będzie gołym zatem koce, życzenia i znajdźcie dogodne miejsce na obserwowanie nieba po 23:00 w nocy z 21 na 22 kwietnia 2020 roku. Właśnie wtedy najlepiej będziemy mogli dojrzeć spadające Lirydy. Kamil Kacperski Redaktor antyradia 13 kwi 16 20:01 "Randka w ciemno" była jednym z najpopularniejszych programów rozrywkowych lat 90., a jej pierwszego prowadzącego Jacka Kawalca śmiało można było nazwać królem polskiej telewizji. Wyjątkowa charyzma i poczucie humoru sprawiły, że pokochała go cała Polska. Czym się zajmuje dziś? Jak potoczyły się jego losy po programie? 32 Zobacz galerię PAP Jacek Kawalec jest absolwentem Wydziału Aktorskiego PWSFTviT w Łodzi. Na swoim koncie ma mnóstwo przeróżnych ról filmowych i teatralnych. Jednak największą popularność przyniosła mu "Randka w ciemno". Co się stało, że odszedł z programu? Jak ułożyło się jego życie? 1/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” PAP Jacek Kawalec był pierwszym prowadzącym „Randki w ciemno”. To ona przyniosła aktorowi największą sławę. Zasady programu były jasne. Spośród trzech ukrytych za parawanem kandydatów (lub kandydatek) bohater odcinka wybierał osobę, która najbardziej trafiała w jego gusta. Wyboru dokonywano tylko i wyłącznie na podstawie odpowiedzi. Uczestnicy programu nie widzieli się wzajemnie do momentu podjęcia decyzji. 2/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” PAP Jak Jacek Kawalec znalazł się w programie? Zapytaliśmy o to samego zainteresowanego. „Słowo „casting” nie funkcjonowało w tamtych latach, ale tak to można nazwać. To było jedno z pierwszych przesłuchań w moim życiu. Był 1992 rok, telewizja publiczna „otworzyła się” na kilka nowych formatów z Zachodu. Jednym z nich była „Randka w ciemno”. Szukali prowadzącego do programu. Ja byłem jednym z wielu kandydatów. Bardzo pomogła wtedy znajomość języka angielskiego. Opowiedziałem kilka dowcipów w tym języku i… jakoś się udało!” – mówi Jacek Kawalec w rozmowie z Plejadą. 3/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” PAP Kultowa „Randka w ciemno” była oczywiście… wyreżyserowana. „Ja cały czas walczyłem by program był jak najbardziej spontaniczny. Chciałem by ludzie mówili własnymi słowami. Jednak ze względu na fakt, że to program telewizji publicznej, wszyscy musieli operować poprawną polszczyzną. A wiadomo, potocznie Polacy nie zawsze mówią poprawnie. W związku z tym konieczne były małe sugestie od reżysera” – wyznaje pierwszy prowadzący "Randki". 4/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” PAP „W programie chodziło przede wszystkim o dobrą zabawę” – komentuje Jacek Kawalec. Aczkolwiek znalazły się także przypadki, w których znajomość „randkowiczów” kończyła się ślubem. „Nie zdarzało się to jednak zbyt często. Wiadomo, były wtedy inne czasy. Internet i telefony komórkowe nie były tak powszechne jak dziś. Dużo trudniej było utrzymać parom ze sobą kontakt niż w miałoby to miejsce w dzisiejszych czasach” – dodaje aktor. 5/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” PAP Za scenariusz „Randki w ciemno” odpowiedzialna była Edyta Krasowska (na zdjęciu z Jackiem Kawalcem). To ona zastąpiła w późniejszym czasie Dorotę Osman w roli słynnego „głosu”, który pomagał podjąć uczestnikom jak najlepszą decyzję. Jej funkcja nie ograniczała się jednak tylko do narracji. Scenarzystka wymyślała także pytania „randkowiczom” oraz pomagała im w odpowiedziach. 6/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” PAP W 1998 r. prowadzenie programu przejął Tomasz Kammel. Widzowie zastanawiali się, dlaczego Jacek Kawalec odszedł z „Randki”. Jak było naprawdę? Kawalec odpowiada: „Wielu widzów myślało, że zażądałem większych pieniędzy. Jednak nic z tych rzeczy. Zaproponowano mi współdzielenie programu z Tomaszem Kammelem. Uznałem natomiast, że skoro władze telewizji mają pomysł by "Randkę" prowadził także ktoś inny, sam się wycofałem. Nie mam z tego powodu żalu do nikogo”. 7/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” PAP Co Jacek Kawalec robił po „Randce w ciemno”? Okazuje się, że całkiem sporo. Bezrobocie? Nic bardziej mylnego. Aktor prowadząc program, równocześnie pracował bardzo dużo w dubbingu, użyczał głosu do reklam, a także grał w Teatrze Polskim. „Jednak tym, że grałem wówczas także w spektaklach Fredry czy Gombrowicza wiedzieli tylko ci, co przychodzili do teatru. Natomiast TVP1 co piątek oglądała cała Polska” - komentuje Kawalec. 8/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” PAP Kawalec swego czasu miał także epizodyczną rolę w serialu „Klan”. Grał tam Marcela – fotografa w redakcji „High-Life”. „Wiem, że ten serial ma swoich zwolenników, bardzo szanuję ich gust. Ja jednak nie jestem fanem „Klanu”. To była jedna z przyczyn, dla których przestałem w nim grać” – komentuje artysta. Na zdjęciu z Izabelą Trojanowską, rok 1999. 9/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” PAP Rok 2002. Piotr Zelt, Piotr Szwedes, Arkadiusz Jakubik oraz Jacek Kawalec podczas próby „Cyrku Monty Pythona" na scenie Teatru Nowego w Warszawie. Kawalec tak wspomina tę przygodę: „Jestem wielkim fanem Monty Pytona. Gdy Arek Jakubik zaproponował mi wzięcie udziału w tym teatralnym przedsięwzięciu, ani chwili się nie zastanawiałem. To specyficzne poczucie humoru jest mi bardzo bliskie. Już jako dzieciak uwielbiałem skecze Monty Pytona, więc bardzo się ucieszyłem z tej aktorskiej propozycji.” 10/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” PAP Rok 2006. Jacek Kawalec wraca na antenę TVP1. Serial „Ranczo”, w którym gra, z miejsca staje się sukcesem. Aktor wciela się w postać Witebskiego – wiejskiego nauczyciela języka polskiego ze szczególnym zamiłowaniem do literatury i radia. „Wcześniej także pojawiałem się w mniejszych bądź większych produkcjach, jednak ta rola była rzeczywiście dość zauważalna” – komentuje. 11/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” Materiały prasowe W mediach pojawiły się głosy, że Jacek Kawalec znika z serialu. To jednak plotki. Aktor dementuje: „Była jedna transza, w której było Witebskiego dużo mniej, ale to spowodowały prywatne sprawy mojej serialowej partnerki. Zaszła w ciążę i musiała na chwilę „zniknąć” z serialu. W związku z tym scenarzyści zdecydowali, że wyjedziemy do Włoch”. 12/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” Materiały prasowe „W pewnym momencie serial osiągnął taką popularność, że na plan wjeżdżały nam wycieczki autokarowe. Ludzie chcieli robić sobie z nami zdjęcia. Było to bardzo miłe, jednak trochę dezorganizowało pracę na planie” – mówi Jacek Kawalec. 13/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” PAP W 2007 roku Jacek Kawalec był jednym z uczestników programu nadawanego na antenie TVN pt. „Taniec z gwiazdami”. Partnerowała mu na parkiecie Blanka Winiarska. Para zaszła dość wysoko. Z programem pożegnali się w dopiero w 8. odcinku. 14/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” MW Media Aktor tak wspomina udział w show: „Zawsze byłem dość aktywny fizycznie, ale „Taniec z gwiazdami” to rzeczywiście był niezły wycisk. Treningi codziennie przez 4-5 godzin to nie lada wysiłek. Moim dużym atutem w tym programie była partnerka – Blanka Winiarska. Myślę, że to właśnie w dużej mierze dzięki niej udało się „dotańczyć” aż do 8 odcinka. 15/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” MW Media "Rodzina zawsze wspierała mnie siedząc na widowni. Była tam zawsze moja żona, córka i syn, którzy wiernie mi kibicowali podczas nagrań programu" - wyznaje aktor. 16/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” PAP Kolejny rok, kolejne telewizyjne show. Jacek Kawalec w 2008 roku wziął udział w kolejnym programie rozrywkowym, tym razem wykazując się talentem wokalnym. Niestety, Jacek Kawalec dość szybko odpadł z programu „Jak oni śpiewają”. Aktor pożegnał się z programem już w drugim odcinku, mimo że noty od jurorów były dość wysokie. „Zauważyłem, że w tym programie im bardziej ktoś fałszował, tym wyżej dochodził. Nie rozumiałem tej prawidłowości, ale tak było” – kwituje Kawalec. 17/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” Materiały prasowe Ważnym spektaklem w karierze Jacka Kawalca jest monodram „Ta cisza to ja”. Jest to opowieść o alkoholiku. Sztuka przedstawia historię człowieka, który kiedyś był artystą z najwyższej półki, po czym wpadł w chorobę alkoholową i stał się kloszardem. Momentami jest bardzo komediowa, ale także wzruszająca. 18/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” Materiały prasowe "To spektakl, który śmieszy do rozpuku, daje do myślenia i wzrusza do łez. Jest w nim zawiedziona miłość, zawodowa kompromitacja i picie, by zabić emocje, które nie dają spokoju. Przedstawienie pozwala spojrzeć wgłąb siebie, może stać się dla wielu osób jedynym sposobem na podjęcie decyzji o leczeniu, przekonaniem, że z butelką (lub innym nałogiem) można się rozstać i to rozstanie jest początkiem wielkiej osobistej przemiany" - opowiada Kawalec. 19/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” „Przed premierą tego przestawienia zrobiłem próbę generalną w zakładzie karnym - grałem dla ludzi, których nałóg doprowadził na skraj przepaści, do przestępstwa, a nawet zbrodni. Odbiór tego spektaklu był rewelacyjny. Ich reakcje dały mi przekonanie, że tekst, który gram nie zawiera fałszu. Łzy w oczach „twardzieli” mających w pogardzie społeczne normy nie mogą kłamać. To było dla mnie wielkim wyzwaniem zawodowym, ale także źródłem ogromnej satysfakcji. Monodram ten gram do dziś” – wyznaje aktor. 20/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” PAP Rok 2010. Jacek Kawalec wraz z Justyną Sieńczyłło podczas próby spektaklu pt. „I tak Cię kocham” w Teatrze Kamienica. „Reżyserem tego spektaklu był mąż Justyny Sieńczyłło – Emilian Kamiński – właściciel Teatru Kamienica, w którym graliśmy ten spektakl. Jest on niesamowicie wymagającym reżyserem. To taka osoba, która niepodzielnie rządzi w tym Teatrze. Pamiętam, że mocno nas tam „tresował” . Zwłaszcza swoją żonę Justynę. Wszyscy grali po nutach, które on dokładnie rozpisał” – zauważa artysta. 21/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” PAP W peruce, sukience i mocnym makijażu mogliśmy zobaczyć Kawalca w Teatrze Capitol w 2012 roku. „W spektaklu „Dwie połówki pomarańczy” grałem mężczyznę, który przebierał się za kobietę. Podziwiam kobiety, że są w stanie się tak poświęcać na co dzień” – śmieje się aktor. 22/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” Materiały prasowe W 2014 roku Jacek Kawalec wziął udział w kolejnym popularnym programie rozrywkowym - „Twoja twarz brzmi znajomo”. Wtedy pokazał szerszej publiczności swoje prawdziwe zdolności wokalne. W poprzednim muzycznym show – nie do końca miał na to szansę. Tym razem jego występy przypadły do gustu nie tylko jurorom, ale także widowni. Wielu widzów było zaskoczonych znakomitym wokalem aktora. 23/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” Materiały prasowe Aktor bardzo miło wspomina ten program: „To był program, w którym artysta ma możliwość pokazania swojego warsztatu, swojej pracy. Bardziej się liczy to, co potrafi zrobić na scenie, a nie to, z kim chodzi do łóżka lub jakie zakłada na siebie ubrania. Ponadto większość utworów, które wykonywałem była dość bliska mojej estetyce i sercu”. 24/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” Materiały prasowe W tym samym programie wcielił się w postać lidera grupy Dżem: „Mam olbrzymi szacunek dla postaci Ryśka Riedla. Uważam, że to był człowiek, który śpiewał całą duszą. To było dla mnie wyzwanie zagrać postać, która jest tak wielką legendą. Zwłaszcza, że wiedziałem, że Rysiek Riedel ma rzeszę prawdziwych fanów, dla których pamięć o nim jest czymś świętym. Wiedziałem, że wykonując utwór „Whisky” Dżemu wystawiam się na krytykę. Zanim ludzie zobaczyli moje wykonanie, dużo było negatywnych reakcji w Internecie. Jednak po emisji odcinka doświadczyłem wielu dowodów sympatii”. 25/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” Materiały prasowe Jacek Kawalec podczas przygotowań do jednego z występów. Jak myślicie, w kogo skórę "wskoczył" aktor tego wieczoru? 26/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” Materiały prasowe „Moją najwierniejszą fanką podczas nagrań do programu „Twoja twarz brzmi znajomo” była ciotka Hanna, która mimo swojego wieku (80 lat) i konieczności wyłączania w studio klimatyzacji podczas nagrań ( a nagrywaliśmy w lipcu!), dzielnie kibicowała mi na widowni w każdym odcinku” – wspomina Jacek Kawalec. 27/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” Materiały prasowe Obecnie Jacek Kawalec łączy aktorstwo z muzyką. W ostatnim czasie artysta skupia swoją uwagę na projekcie „Niezapomniany Joe Cocker – śpiewa Jacek Kawalec”. Wszystko zaczęło się właśnie od programu „Twoja twarz brzmi znajomo”, w którym w jednym z odcinków aktor wcielił się w postać legendarnego Joe Cockera i wykonał jego utwór „You are so beautiful”. „Postać Joe Cockera jest mi bardzo bliska. Mam wielki sentyment do jego coverów” – przyznaje. 28/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” Materiały prasowe I dodaje: „To był niesamowity zbieg okoliczności. Latem 2015 roku przypadkowo na stacji benzynowej na autostradzie spotkałem się z Robertem Chojnackim , utalentowanym muzykiem. Wypiliśmy razem kawę. Opowiedziałem mu wtedy o moim pomyśle na nowy projekt z Joe Cockerem w roli głównej. Robert był zachwycony tą inicjatywą”. 29/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” W projekt zaangażowany jest pełen sztab profesjonalistów. W skład zespołu (oprócz Jacka Kawalca) wchodzą: Julia Chmielnik, Edyta Strzycka, Dominika Sitarczuk, Robert Chojnacki, Krzysztof Kurzepa, Artur Daniewski i Krzysztof Patocki. 30/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” Najbliższy publiczny koncert „Niezapomniany Joe Cocker – Jacek Kawalec śpiewa” odbędzie się 16 lipca w Kraśniku na festiwalu bluesowym „Kraśnik Blues Meeting”. Będziecie? 31/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” East News Niektórym wydaje się, że aktywność Jacka Kawalca zakończyła się wraz z ostatnim prowadzonym przez niego odcinkiem popularnego, telewizyjnego show pt. „Randka w ciemno”. Nic z tych rzeczy! Mamy nadzieję, że powyższa galeria nie pozostawia w tej sprawie żadnych wątpliwości. 32/32 Kiedyś gwiazdy TV. A dziś? Jacek Kawalec i kultowa „Randka w ciemno” MW Media "To spektakl, który śmieszy do rozpuku, daje do myślenia i wzrusza do łez. Jest w nim zawiedziona miłość, zawodowa kompromitacja i picie, by zabić emocje, które nie dają spokoju. Przedstawienie pozwala spojrzeć wgłąb siebie, może stać się dla wielu osób jedynym sposobem na podjęcie decyzji o leczeniu, przekonaniem, że z butelką (lub innym nałogiem) można się rozstać i to rozstanie jest początkiem wielkiej osobistej przemiany" - opowiada Kawalec. Data utworzenia: 13 kwietnia 2016 20:01 To również Cię zainteresuje Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 20:25 około 21:10 zajdzie słońce;) emma96 odpowiedział(a) o 20:21 .Divine odpowiedział(a) o 20:29 blocked odpowiedział(a) o 18:59 -K44- Wnioskuj, Feel-X skreczuje po polsku. Nie wiem, dla mnie zawsze jest jasno. Parówka odpowiedział(a) o 16:25 blocked odpowiedział(a) o 16:28 blocked odpowiedział(a) o 20:21 O 1 w nocy na pewno będzie ciemno , a teraz wnioskuj,wnioskuj. blocked odpowiedział(a) o 20:21 u mnie jest dopiero 14:20 więc nie wiem za ile u mnie :P:D Uważasz, że ktoś się myli? lub Voice Kids Już dziś młodzi wokaliści będą ponownie starać się o dołączenie do drużyn trenerów! O której oglądać 5 i 6 odcinki The Voice Kids? The Voice Kids - o której godzinie emisja nowych odcinków w TVP2? Sprawdź, aby nie przegapić kolejnych występów podczas Przesłuchań w ciemno! To już druga edycja, podczas której najmłodsi wykonawcy walczą o swoją szansę na rozwój kariery muzycznej. O której godzinie oglądać 5 i 6 odcinek The Voice Kids? The Voice Kids 2 - kiedy bitwy i odcinki na żywo? The Voice Kids - o której emisja odcinków w TVP2? Komu uda się powtórzyć sukces Roksany Węgiel, która pod opieką Edyty Górniak zwyciężyła pierwszą edycję The Voice Kids? Dowiemy się o tym już niebawem! Jak na razie trwają Przesłuchania w ciemno, a trenerzy w swoich drużynach mają coraz mniej miejsc. W tej edycji w charakterystycznych czerwonych fotelach zasiadają Tomson i Baron, Dawid Kwiatkowski oraz Cleo. Która drużyna okaże się zwycięska? Przekonamy się o tym za parę tygodni. Jak na razie 5 i 6 odcinek Przesłuchań w ciemno można obejrzeć w sobotę 12 stycznia o godzinie 20:05 i 21:10. Emitowane będą jak zwykle jeden po drugim. The Voice Kids odcinki 5 i 6 - powtórka Jeśli przegapicie sobotnią emisję, odcinki 5 i 6 możecie obejrzeć również w niedzielę. Zostaną wyemitowane o godzinie 16:25 i 17:15. Energylandia jest największym parkiem rozrywki w Polsce, są tu najwyższe i najszybsze kolejki górskie. Odwiedzaliśmy wspólnie to miejsce już kilka razy, a ja wciąż nie wiem, czy jest to rozrywka dla mnie, czy jednak wolałbym spędzić czas spokojniej, w miejscu, gdzie błędnik nie szaleje i wie, gdzie jest pion a gdzie poziom. To trochę tak jak z jedzeniem krewetek, jadam rzadko, wręcz wzdrygam się na samą myśl o zjedzeniu, ale w pewnych momentach, gdy miejsce, czas i towarzystwo sprzyja – potrafią smakować wybornie. A jak będzie dzisiaj? Wyjazd do parku rozrywki kojarzy się z latem, słońcem i wysokimi temperaturami. W tym dziwnym pandemicznym czasie okazało się, że park rozrywki jest czynny także teraz, w najbardziej ciemnym i przygnębiającym miesiącu, gdy szaro robi się przed 15… Wydało się, nie udało się utrzymać tego faktu w tajemnicy, więc biskup Miry, znany jako św. Mikołaj zostawił dwa bilety wstępu pod poduszką — dla ojca i córki — co było robić, rozpoczęliśmy przygotowania. Cóż, czego nie robi się dla najlepszej z córek. Kolorowe zdjęcie na zachętę Prognoza pogody zapowiadała na weekend trzy, w porywach pięć stopni Celsjusza na plusie. Hmmm, podczas naszej ostatniej wizyty było dobre dwadzieścia stopni więcej… Temat temperatury odczuwalnej lepiej pomińmy milczeniem. Zresztą na szczycie kolejki jest pewnie jeszcze zimniej. Ciepłe ubranie to podstawa, grube kurtki, spodnie, ciepłe buty. Problematyczne są szaliki i czapki. Oczami wyobraźni widzę, jak pęd powietrza zrywa mi czapeczkę, a ulubiony szal wkręca się w element konstrukcyjny rollercoastera. Brrr… Nie chcę myśleć co dzieje się dalej. Foto: Marcin Mroczko / Onet Chyba pomyliliśmy daty Pomni doświadczeń własnych oraz cudzych stawiamy się na miejscu w samo południe, spodziewając się tłumów. Jest chłodny grudniowy piątek. Widok, który zastajemy, wprawia nas w konsternację. Hektary parkingów – zawsze pełne, tym razem są kompletnie puste. Kilkadziesiąt samochodów (policzyłem!), dwa autokary – widok w tym miejscu niezwykły. Czy park jest na pewno czynny? To jeden z moich koszmarów, który kiedyś się sprawdzi; przyjdę na lotnisko i usłyszę podczas odprawy: Właśnie tak teraz się poczułem. Cóż, okazało się, że park jest otwarty i nie trzeba wracać do domu kilkadziesiąt kilometrów. Foto: Marcin Mroczko / Onet Jest nadzieja! Mając świeżo w pamięci wspólny jesienny wyjazd na Cypr, tym razem zamieniliśmy się z córką miejscami. To ja nie mogłem się doczekać, kiedy dojedziemy do mety i wrócimy do domu. Perspektywa odmrożeń w tej temperaturze, nie brzmiała sympatycznie. Założyłem, że z atrakcjami uwiniemy się do 16, góra 16:30. Chyżo ruszyliśmy przed siebie. Przed wejściem przy kasach witają nas przepiękne świąteczne dekoracje oraz olbrzymia choinka. Jakie znajdziemy pod nią prezenty? Anturaż – dekoracje, światełka, muzyka i zapachy – wszystko wyglądało pięknie. Po wcześniejszych wizytach znamy doskonale topografię parku. Tradycyjnie stosujemy gradację, zaczynamy od "małych" i "delikatnych" atrakcji, najszybsze rollercoastery zostawiając na koniec wizyty. Foto: Marcin Mroczko / Onet Ładnie Te niepozorne, małe dostarczają nam dużo frajdy. Uwielbiamy wspólną przejażdżkę na karuzeli z konikami oraz na zwykłej, klasycznej karuzeli. W zasadzie mógłbym się stąd nie ruszać. Jest miło, ale już po chwili coś się nie zgadza. Siadamy na konikach i jakkolwiek są one ładne i przyjaźnie uśmiechnięte, to są cholernie… zimne. Jakbym usiadł właśnie na pudełku lodów wyjętych z zamrażalnika. Marznie ta część ciała, o której myślicie. Nie, jazda na stojąco nic nie daje. Ale to moja wina, powinienem cieplej się ubrać. Następnym razem będę pamiętał. Foto: Marcin Mroczko / Onet Humory dopisują (?) Nie poddajemy się i udajemy się na szukanie kolejnych wrażeń. Na niebiesko-zielonym Dragonie – kolejce, która jest jedną z naszych ulubionych, pytam pracownika obsługi: Faktycznie, po przejeździe czapkę miałem na oczach. Może to i lepiej? Rozgrzewka za nami, zatem czas na najszybsze i największe rollercoastery w Energylandii: Abyssus, Mayan i Zadra. Już same nazwy obiecują wiele. Abysuss oferuje niespodziewane przyspieszenie, Mayan to krzesełko, z którego śmiesznie zwisają nogi, szczególnie podczas jazdy do góry nogami, a Zadra – prawie najwyższa w całym parku, jest zbudowana na drewnianym rusztowaniu. Klasa! Foto: Energylandia Proszę się uśmiechnąć, będzie zdjęcie! Niebieski Abyssus, najnowsza kolejka zrobiła na nas wrażenie już poprzednio. Ochoczo wskakujemy do wagonika, jesteśmy sami, dziwne uczucie – obsługi jest momentami więcej niż gości, czujemy się jak VIP-y! Przejazd jest fantastyczny, ale wiatr urywa mi głowę i zrywa czapkę. Łapie ją w ostatniej chwili. Na kolejne przejazdy wchodzę z gołą głową, co wpływa negatywnie na moją fryzurę. Na finał przejazd Zadrą, którą uwielbiamy, ale nie aż tak bardzo, aby jechać w pierwszym wagoniku. W sezonie trzeba się nastać, aby się do niego dostać, dziś jest pusto, jak po wyprzedaży w dyskoncie. Rozglądam się za współtowarzyszami podróży, ale tylko obsługa wesoło do nas macha: "Zapraszamy! Do pierwszego wagonika!" "Względy bezpieczeństwa, zapraszamy do pierwszego rzędu!" Co? Względy bezpieczeństwa?! Bezpieczniej czułbym się w szaliku Cracovii na trybunie z kibicami Wisły niż "w czubie" na Zadrze. Blisko 64 metry wysokości i maksymalna prędkość ponad 120 kilometrów na godzinę. Tak, to jest to, czego w tym momencie chcę... Musicie wiedzieć, że jazda w pierwszym wagoniku kolejki to przywilej, szczególnie na tych najszybszych i najbardziej stromych. Są osobne wejścia do pierwszego rzędu, które w szczycie sezonu są oblegane przez zwiedzających. Teraz ten przywilej jest niechcący moim udziałem… Foto: Marcin Mroczko / Onet Nie staliśmy w kolejce nawet pięciu sekund! Za każdym razem jest tak samo. Najpierw ekscytacja ("Idziemy na najszybszego rollerocastera!") potęgowana oczekiwaniem w kolejce, następnie wsiadanie do wagoników, zapinanie pasów i zabezpieczeń. To jest jeszcze ten moment, aby wysiąść, rozmyślić się. Można udać omdlenie, zawołać obsługę i się wycofać. Nieważne, że wszyscy patrzą… Tia, jasne. Najgorsze dopiero przede mną. Moment, gdy wagoniki powoli, mozolnie wjeżdżają na szczyt, aby nagle spaść. Mechanizm śmiesznie terkocze "tyrk, tyrk, tyrk", a wagoniki wesoło jadą do góry. Oddalamy się od ziemi, jesteśmy coraz wyżej. Tak wysoko, że mam wrażenie, że zaglądam w okna przelatujących samolotów, widząc wyraźnie twarze pasażerów. Trwa to całą wieczność, a kolejka dalej się wspina. Nie ma odwrotu. Widzę szczyt coraz bliżej, wiem, co zaraz się stanie, spadniemy w przepaść z szaleńczą prędkością… Rano popełniłem fatalny błąd, zjadłem zbyt obfite śniadanie. Teraz ma wszystko niemal przed oczami. Czego tam nie było: kanapka z hummusem na żytnim chlebie z ogórkiem, jajko na twardo i jakaś wędlina. Brawo! Tego ogórka mógłbym sobie darować... Trzymaj się, już niedługo, zaraz się skończy, dasz radę. Dlaczego to tak długo trwa, czy nie jedziemy za długo. Nie, to się nie dzieje. Uff, już koniec – od afirmacji, poprzez zaprzeczanie i wypieranie. Tak to wygląda… A gdy przejazd się skończył, słyszę entuzjastyczny głos córki: Zakręciło mi się w głowie jak po wieczorze kawalerskim. Wędrując dalej przez kolejne atrakcje, doceniam to, że tu jesteśmy. Spełnia się marzenie w dzieciństwa, czujemy się jak zamknięci sami na noc w parku rozrywki – wszystkie atrakcje dostępne tylko dla nas, czego chcieć więcej! Foto: Marcin Mroczko / Onet Energylandia w zimie Wizyta w parku rozrywki w grudniu jest nieoczywista, jak zupa pho na wigilijnym stole i tak jak ona, zaskakuje mnóstwem nieoczywistych smaków. Przede wszystkim o tej porze przy niskich temperaturach nie ma tłoku i jest kameralnie. Nie ma kolejek do atrakcji, na wielu kolejkach górskich często jesteśmy jedynymi klientami i czujemy się jak Bardzo Ważne Osoby. Bonusem jest jazdą kolejką w kompletnej ciszy (bo nie ma komu krzyczeć) i gdy jest ciemno – zmysły inaczej odbierają takie doświadczenie. Jest dziwnie, jest inaczej ale jest świetnie! Foto: Marcin Mroczko / Onet Energylandia w zimie W kinie 7D jesteśmy jedyni na dużej sali, z uprzejmą panią z obsługi negocjujemy kolejności wyświetlanych filmów – tylko dla nas! Miał być jeden seans, skończyło się na trzech z rzędu. Było super mimo tego, że porządnie zmarzliśmy w tyłki, kończyny i głowy. Wspaniale było spędzić razem te kilka godzin wspólnie. Obiecaliśmy sobie, że koniecznie wrócimy tu na wiosnę, po zimowej przerwie. I wiem już co poczuję, wjeżdżając na szczyt Zadry: "Co ja do cholery tu robię?".

o której będzie ciemno dzisiaj